
Wczoraj został opublikowany bardzo ciekawy raport dot. „śladu węglowego” w zależności od dochodów ludzi przygotowany przez Oxfam we współpracy ze Sztokholmskim Instytutem Środowiska. Autorzy porównali „emisję” poszczególnych grup ludzi (dzieląc globalną populację w zależności od dochodów) w roku 1990 oraz roku 2015. Przez „emisję” mam na myśli emisję, która wystąpiła okazji wytworzenia dóbr oraz usług konsumowanych przez poszczególne grupy.
Z raportu płynie szereg bardzo istotnych wniosków:
– proporcjonalny udział w emisji CO2 z roku 1990 i 2015 nie zmienił się istotnie – 50% najbiedniejszych odpowiadało odpowiednio za 8%(7%) emisji, 40% ludzi że średnimi dochodami za 41%(44%),10% najbogatszych za 50%(49%), w tym 1% najbogatszych za aż 15% światowej emisji CO2. Niestety nie udało mi się tego zamieścić na infografice, niemniej w raporcie można znaleźć sporo ciekawych informacji.
– w ciągu 25 lat emisja CO2 wzrosła o 60%, z czego 5% najbogatszych odpowiada za 37% tego wzrostu.
– wzrost emisji u 1% najbogatszych ludzi był 3-krotnie większy od wzrostu emisji 50% najbiedniejszych ludzi.
– 10% najbogatszych gospodarstw domowych odpowiada za 45% emisji związanych z transportem drogowym, oraz 75% emisji związanego z lotnictwem.
– samochody typu SUV są drugim największym czynnikiem odpowiedzialnym za wzrost emisji CO2 w latach 2010-2018.
– 10% najbogatszych to osoby z dochodem netto powyżej 38 tys. dolarów, w 1% najbogatszych to osoby z dochodem netto rzędu 109 tys. dolarów. 50% najbiedniejszych zarabia rocznie poniżej 6 tys. dolarów.
Z powyższych spostrzeżeń nasuwa się jeden smutny wniosek – apetyt rośnie w miarę jedzenia. O ile nie jestem zwolennikiem opodatkowywania ludzi najbogatszych, o tyle mądrze skonstruowany podatek związany ze znaczącym obciążeniem środowiska byłby całkiem zasadny w tym wypadku.
Literatura
[1] https://www.oxfam.org/en/press-releases/carbon-emissions-richest-1-percent-more-double-emissions-poorest-half-humanity