Parę miesięcy temu miałem okazję mówić nt. „twardego” podejścia do ekologii. Chcąc uwzględnić aspekt środowiskowy podczas projektowania produktów – możemy skupić się na kilku istotnych aspektach:
- długość czasu życia – jego maksymalizacja spowoduje ograniczenie konieczności kupowania nowych produktów, które wiążą się z nowymi emisjami, wydobyciem nowych surowców,
- recykling – warto unikać stosowania dużej liczby różnych materiałów , która utrudnia proces recyklingu (należy ponieść koszty odseparowania poszczególnych frakcji, małe ilości ograniczają możliwości recyklingu) oraz stosowania łatwych w recyklingu surowców
- ograniczenie konsumpcji zasobów – optymalizacja materiałowa oraz konstrukcyjna w połączeniu z wykorzystaniem surowców ze źródeł odnawialnych oraz recyklingu ogranicza konieczność wydobycia nowych surowców
- demontaż – ułatwinie rozbiórki ma zachęcać do recyklingu, regeneracji oraz ponownego użycia komponentów. Tutaj pewne gałęzie przemysłu mają bardzo za uszami (np. motoryzacja, AGD, elektronika), ponieważ niejednokrotnie demontaż urządzenia w celu recyklingu lub naprawy jest często bardzo utrudniony lub wręcz niemożliwy. Wynika to z wybitnie nieoptymalnego projektowania z perspektywy demontażu oraz stosowania połączeń nierozłącznych (klejenie, zgrzewanie, spawanie, zawalcowanie, lutowanie, nitowanie).
Co zrobić z demontażem? Wystarczy cofnąć się z metodami projektowymi te 20-50 lat wstecz (nie z technologią, tylko z metodami). Dla przykładu 15-20 lat temu telefony miały wymienne obudowy, klawiatury, baterie itd. Dzisiaj bez odpowiedniego sprzętu wymiana czegokolwiek jest w zasadzie niemożliwa. Co gorsza, sposób produkcji nierzadko powoduje, że niektórych elementów nie da się w zasadzie wymienić (np. klejone bębny uniemożliwiają wymianę zużytych łożysk w pralkach).