Obserwując dyskusje nt. dekarbonizacji – bardzo dużo mówi się o śladzie węglowym energii elektrycznej oraz transportu. Niestety bardzo mało się jednak mówi o śladzie węglowym energii cieplnej, która stanowi 50% globalnego zapotrzebowania na energię i odpowiada za 40% całkowitych emisji CO2 do atmosfery. Nie znaczy to oczywiście, że nic w tym temacie się nie dzieje, bo przecież są firmy które w swoich zakładach stosują instalacje umożliwiające odzysk ciepła odpadowego czy kogenerację w swoich zakładach przemysłowych (biorąc pod uwagę koszty wszystkiego, to w 2022 roku powinno to być standardem, a oczywiście nie jest). Zwracam na to szczególną uwagę, gdyż zapotrzebowanie na energię cieplną dla budynków jest niewiele mniejsze od zapotrzebowania przemysłu (a jak pisałem ostatnio – mamy w Polsce bardzo dużą liczbę budynków słabo ocieplonych).
Myślę, że więcej uwagi powinniśmy przykładać zagadnieniu dostarczania energii cieplnej i technologiom z tym związanym – istnieją przecież rozwiązania pozwalające na jej pozyskiwanie, odzysk i magazynowanie. Oczywiście nie wszsytko jest takie proste, bo termika rządzi się swoimi prawami. Biorąc jednak pod uwagę koszty surowców zwrot z inwestycji nie powinien być dzisiaj zbyt długo.