fbpx Skip to main content

Ekologia w praktyce 79 – Efekt cieplarniany, czyli historyczne (skumulowane) emisje GHG dla regionów
Przeglądając ostatnie dane dotyczące emisji, zastanawiam się, czy naprawdę rozumiemy skalę wyzwania, przed którym stoimy. Od 1850 roku wyemitowaliśmy aż 2450 miliardów ton ekwiwalentu dwutlenku węgla. Gdybym miał przypisać odpowiedzialność za te emisje różnym regionom, to Ameryka Północna stałaby na czele z 27%, a tuż za nią Europa z 22% i Chiny z 11%.

Jakie mamy jeszcze pole manewru? Najnowsze raporty IPCC są dość jasne. Jeśli chcemy utrzymać wzrost temperatury poniżej 1,5°C, mamy zaledwie 300 miliardów ton CO2 do wyemitowania. To może wydawać się dużo, ale przy obecnym tempie emisji, ten „budżet” wyczerpie się za zaledwie sześć lat.

Z drugiej strony, jeśli spojrzymy na emisje na osobę, zauważymy pewien trend. W 1850 roku emitowaliśmy średnio 0,8 tony CO2 na osobę rocznie. W ciągu 170 lat ta liczba wzrosła, dochodząc do 6,6 ton dzisiaj (W Polsce wynosi ok. 8,6 tCO2/os.). Co ciekawe, między 1975 a 1980 rokiem zaobserwowano pewien spadek, który mógł być wynikiem globalnego wzrostu populacji oraz poprawy efektywności energetycznej po kryzysach naftowych lat 70.

Zastanawiając się nad tym, jak wielkie jest wyzwanie związane z redukcją emisji węglowych, porównałem obecne poziomy emisji z tymi, które są wymagane, aby utrzymać globalne ocieplenie poniżej 1,5°C i 2°C. I co się okazuje? Zrównoważony budżet węglowy na osobę wynosi średnio 3,4 tony rocznie do 2050 roku. To mniej więcej połowa obecnej globalnej średniej!

Jest źle.
#emisjeco2 #efektcieplarniany #gazycieplarniane