fbpx Skip to main content

Od dłuższego czasu obserwuje działania firm modowych/odzieżowych – często w ich komunikacji przewija się termin zrównoważona moda. Przyczynkiem do powstania tego artykułu była odzież zakupiona w jednej z sieci, która próbuje być „zrównoważona”. Odzież, która po jednym praniu (zgodnie z metką) w zasadzie nadaje się do reklamacji.

Przygotowując ten artykuł zastanawialem się, czy jego tytuł nie powinien być pytaniem, jednak podsumowaniu wszystkich grzechów popełnianych przez branżę modową (nawet przez te marki, które odmieniają wyraz “zrównoważony” przez przypadki) usunąłem znak zapytania i chciałem dodać wykrzyknik.

Zachęcam do zapoznania się z tekstem i wyrażenia własnej opinii.

EDIT: Artykuł dotyczy fast-fashion i dużych marek modowych. W przypadku małych marek, które zwracają uwagę na wymienione poniżej aspekty oczywiście jest możliwe, że taka marka będzie zrównoważona. Niniejszy artykuł stanowi listę aspektów, na które należy zwrócić uwagę, jeżeli chcemy zbudować (jako firma) lub znaleźć (jako konsument) zrównoważoną modę.

Czym jest zrównoważony biznes?

Zrównoważony biznes, który dba o zachowanie równowagi przyrodniczej oraz trwałość podstawowych procesów przyrodniczych w celu zagwarantowania możliwości zaspokajania podstawowych potrzeb poszczególnych społeczności lub obywateli zarówno współczesnego pokolenia, jak i przyszłych pokoleń[1]. A teraz przejdźmy do definicji mody.

Czym jest moda?

Wg jednej z definicji moda to podsystem komunikacyjny charakterystyczny dla danej epoki lub struktury macierzystej, który reguluje wewnętrzne i zewnętrzne przejawy ekspresji członków danej zbiorowości. Ze względu na presję grupy jest narzucana jednostkom, które ją bezrefleksyjnie powielają. Może mieć wpływ na identyfikację jednostek z grupą, bądź na mimikrę tych, którzy chcieliby zwiększyć swój status społeczny poprzez naśladowanie osób „modnych”[2]. 

Innymi słowy jest to sposób “wyrażania siebie” narzucany jednostkom (dopowiadając, przez firmy modowe/odzieżowe, które wydają miliardy na działania marketingowe). Ze względu na mnogość kolekcji i szybkość zmian stylu z definicji wymuszana jest produkcja nowych rzeczy. To oznacza, że jeszcze przed wymienieniem wszystkich grzechów widać, że moda z definicji nie jest zrównoważona i znając podejście firm modowych nigdy nie będzie. Jedyna sytuacja, w której moda mogłaby być zrównoważona to taka, w której:

  • powstaje poprzez modyfikację dostępnych ubrań
  • po wprowadzeniu modyfikacji możliwe jest wprowadzanie kolejnych modyfikacji do ubioru.

O ile to pierwsze zapewne da się raz czy dwa razy zrealizować, o tyle w drugim przypadku jest to technologicznie niewykonalne. Przejdźmy więc do grzechów branży modowej.

Grzechy branży modowej

1. Pogarszanie jakości tkanin

Myślę, że wiele osób zauważyło na przestrzeni ostatnich lat sytuację, w której ubrania kupione w popularnych sieciach odzieżowych po kilku-kilkunastu praniach (lub po jednym, jak na głównym zdjęciu) w zasadzie nie nadają się do wyjścia w nich do ludzi ze względu na przebarwienia, zmechacenia czy dziury. Można je wykorzystać do “chodzenia po domu”, ale to jest zmiana wykorzystania, bo ubranie przestaje pełnić swoją bieżącą funkcję. Biorąc pod uwagę, że wielu konsumentów machnie ręką na reklamację, to jest to czysty zysk dla firmy i ogromna krzywda dla środowiska.

2. Przerzucanie odpowiedzialności na konsumentów w kwestii trwałości ubrań

Ostatnio w sieci pojawiła akcja tłumacząca klientom jak mają dbać o ubranie. Z jednej strony jest to słuszne, ponieważ prawidłowa pielęgnacja wydłuża czas życia ubrania. Z drugiej jednak strony gdyby branży modowej zależało na trwałych ubraniach, to konsumenci nie musieliby tak restrykcyjnie dbać o ubrania w kwestii metod przedłużających życie. Z drugiej strony gdyby ubrania były trwałe, to korzystając ze wspomnianych metod czas życia ubrań liczyłby wiele lat.

3. Stosowanie nieprzewiewnych tkanin

W ramach akcji dbania o ubranie jednym z elementów było uświadamianie nt. śladu węglowego dbania o ubranie, co jest oczywiście słuszne. Dzięki temu użytkownicy widzą ile śladu węglowego mają poszczególne działania. Trzeba jednak zaznaczyć, że wiele produktów jest wykonanych ze sztucznych włókien, które intensyfikują pocenie się, przez co konieczne jest częstsze pranie.

4. Stosowanie delikatnych tkanin zamiast trwałych tkanin

Obserwując metki (szczególnie ubrań damskich) zauważyłem, że w bardzo wielu sytuacjach na ubraniu widniała metka nakazująca pranie ręczne oraz zakazująca stosowanie wirowania. Jestem tylko ciekaw jak ludzie zimą mają takie ubrania suszyć w swoich domach lub prać je będąc rodzicami . Takie ubrania powinny być dodatkowo znakowane jako „towar beznadziejny w użytkowaniu, nie podchodź jeżeli nie chcesz mieć problemów”, ponieważ wątpię, żeby ktokolwiek sprawdzał sposób obchodzenia się z ubraniem na etapie jego zakupu.

5. Brak badania czasu życia produktów

Firmy modowe argumentują swoje działania koniecznością produkowania ubrań dla konsumentów, skupiają się na działaniach po stronie klientów zamiast przeprowadzić rzetelne badania, ile wytrzymają ich ubrania w stanie niepogorszonym w zderzeniu z rzeczywistością. 

Dla przykładu: T-shirty wg wytycznych do obliczeń cyklu życia powinny wytrzymywać ok. 50 cykli czyszczenia. 50 CYKLI. Konia z rzędem temu, kto w 2022 r. dostarczy mi koszulkę, która to wytrzyma w stanie niepogorszonym.

6. Produkcja “adekwatna” do zapotrzebowania konsumentów

Myślę, że do wielu osób dotarły szokujące zdjęcia z pustyni Atacama, która jest cmentarzyskiem milionów par ubrań[4]. 

Jedna z firm modowych podaje, że dzięki analityce produkuje tyle ubrań, że w zasadzie niewielki procent pozostaje niesprzedany. Tylko co z tego, skoro ich ubrania wytrzymują w stanie niepogorszonym nawet nie 1/4 czasu, który zakłada się w obliczeniach środowiskowych? Co z tego, że sumarycznie cała branża produkuje tak dużo, że rynek nie jest w stanie wszystkiego wchłonąć?

7. Wprowadzanie usług naprawy i chwalenie się “cyrkularnością”

Ostatnio firma, która jest na zdjęciu zaczęła się chwalić, że wprowadza usługę naprawy ubrań i że dzięki temu ograniczy swój ślad węglowy[3]. Jak pokazuje główny obrazek – NIE, NIE ZROBI TEGO, ponieważ po jednym praniu tkanina jest do ponownego barwienia, które jest procesem energochłonnym i toksycznym. Głównym problemem jest jakość tkanin, a nie to, że guzik odpadnie. 

Nie mogę uwierzyć też w poziom absurdu – to tak jakby cały świat zapomniał (przepraszam, pomysłodawcy rozwiązania), że w 2022 roku wciąż funkcjonuje zawód krawcowej/krawca, którzy mogą takie ubranie naprawić i trzeba dodawać takiej funkcję w sklepie, który nie potrafi wyprodukować dobrych jakościowo ubrań.

8. Wprowadzanie usługi skupu ubrań i wprowadzanie do drugiego obiegu

Od czasu do czasu kolejne marki chwalą się koncepcją zbiórek/skupów ubrań, dzięki którym wybrane ubrania zostaną sprzedane (ew. odnowione i sprzedane), a reszta zostanie przetworzona na czyściwo.

Z jednej strony jest to miłe, że mamy możliwość oddania ubrań – firmy rozwiązują nasz problem z „ekologiczną” utylizacją. Niestety to kolejny przykład niezrozumienia problemu. Naprawdę, ludzie nie potrzebują dodatkowej opcji sprzedawania ubrań podczas gdy świetnie funkcjonują platformy typu Vinted i OLX. Jeżeli ubrania będą trwałe i moda nie będzie się zmieniać (haha), to naprawdę wiele osób w ogóle nie będzie miało potrzeby wymiany. Jest to rozwiązywanie skutków samodzielnie stworzonego problemu, a nie jego przyczyny.

9. Stosowanie łatwo odpadających dodatków do tkanin

Obok wspomnianej przed chwilą jakości tkanin dochodzą dodatki takie jak cekiny, kiepskiej jakości napisy kruszące się po kilku cyklach czyszczenia czy brokat (szczególnie ten ostatni). To są wszystko zanieczyszczenia, które gdzieś trafią do środowiska stanowiąc trwałe zanieczyszczenie, które będzie obecne przez kilkaset lat (a bez dostępu światła i powietrza może nawet i tysiące lat).

10. Stosowanie rPETu jako zrównoważonego surowca

Od pewnego czasu marki modowe chętnie korzystają z surowców z recyklingu (domyślnie chodzi o rPET). Jest to surowiec pozyskany z odpadów komunalnych, tj. odzyskanych butelek PET. Dzięki działaniom branż modowych cena rPETu jest dużo wyższa od PETu, dodatkowo producenci butelek muszą z nimi konkurować o dostęp do surowca. Co więcej, rPET jest surowcem, który powinien nie wychodzić poza obieg napojów, ponieważ dzięki wykorzystaniu technologii polikondensacji w masie oraz dekontamintacji, można go wykorzystywać wielokrotnie do produkcji butelek. 

Tym samym wykorzystanie rPET nie jest działaniem na rzecz środowiska (bo na rPET gdyby był tańszy znajdą się chętni), tylko jest to chęć poprawienia swojego bilansu śladu węglowego w Zakresie 3. Gdyby rPET pochodził z recyklingu tkanin, to wtedy moglibyśmy o tym mówić – na ten moment znam tylko jedną firmę na świecie (więcej można przeczytać tutaj), która może to osiągnąć. Inne podejścia (np. recykling chemiczny z wykorzystaniem pirolizy) z bardzo dużym prawdopodobieństwem zwyczajnie nie wyjdą.

11. Stosowanie włókien z tworzyw sztucznych

Tkaniny z włókien syntentycznych cechują się odmiennymi właściwościami od włókien naturalnych. Niestety, stosowanie domieszek włókien syntentycznych do włókien naturalnych powoduje, że tkaniny z włókien naturalnych przestają być bezpieczne podczas biodegradacji. 

Tkaniny z włókien syntentycznych stanowią źródło mikroplastiku. O ile są przypadki, gdzie ciężko wyeliminować takie tkaniny, o tyle na ten moment ok 50% produkowanych włókien to włókna poliestrowe, a ok. 25% to włókna bawełniane [5]. Podczas prania (a w przypadku kiepskich ubrań również podczas noszenia) uwalniany jest mikroplastik i na ten moment firmy modowe nie kwapią się, żeby wziąć odpowiedzialność za zanieczyszczenia, które są w ten sposób emitowane (poprzez wynalezienie technologii eliminacji mikroplastiku z wody na etapie prania, na etapie oczyszczania wody czy ograniczenie jego uwalniania uwalniania). Niestety, na ten moment żadna z metod do oceny cyklu życia wyrobów nie obejmuje mikroplastiku stąd nie jest to w żaden sposób uwzględniane, a problem środowiskowy występuje. 

Jest to bardzo duży problem, ponieważ mikrowłókna trafiają potem do osadów ściekowych. Osady ściekowe są przez niektóre oczyszczalnie wykorzystywane do produkcji środka polepszającego właściwości gleby. Jak myślicie – co w tym środku się znajdzie? Oczywiście syntetyczne mikrowłókna, w którym to pozostaną na setki lat. 

12. Brak powrotu do poprzedniej jakości ubrań (wcześniej wykorzystywanych technologii)

Prowadząc rozmowy z przedstawicielami branży odzieżowej usłyszałem, że nie ma możliwości powrotu do poprzedniej jakości. Odpowiedź, którą otrzymałem spowodowała, że zdębiałem – nie ma takiej możliwości, ponieważ klienci nie będą mogli sobie pozwolić na zakup ubrań. To teraz zastanawiam się, czy cena 140zł za spodnie, które nie wytrzymują jednego prania to naprawdę okazyjna cena. 

13. Ubrania, które wyglądają, ale nie pełnią swojej funkcji ( zły dobór tkanin/rozwiązań)

Na przestrzeni lat w moim domu pojawiło się sporo ubrań, które po zakupie okazywały się nie spełniać swojej roli – dotyczy to przede wszystkim ubrań zimowych – swetrów, kurtek, płaszczy, w których po wyjściu z domu jest zwyczajnie zimno. Jest to coś, czego nie da się sprawdzić w sklepie, a powoduje, że konieczne jest kupienie kolejnego ubrania zimowego. Jeżeli coś wygląda, a nie działa, to czy naprawdę musimy to produkować? Jeżeli w innych branżach ktoś źle zrealizuje projekt to się na nim wiesza psy, ale w modzie jakoś to nie obowiązuje. 

14. Elektronika w ubraniach

Czy naprawdę konieczne jest dodawanie świecących elementów (szczególnie dla butów dla dzieci)? Nie wiem czy “projektanci” zdają sobie sprawę, ale te światełka nie będą wieczne i będą stanowiły elektroodpad, który wymaga specjalnego sposobu utylizacji (o czym zapewne też nie mają świadomości). 

Podsumowanie

Trochę się tego nazbierało. Z wymienionych kilkunastu grzechów wybrałbym przynajmniej 10 ciężkich, za które cała „zrównoważona” moda powinna trafić do piekła. Bo przecież jaki problem wrócić do starych technik produkcji pozwalających na wytwarzanie bardzo wytrzymałych tkanin, wyeliminować dodatki zanieczyszczające środowisko i ograniczyć produkcję przynajmniej o 50%?

Mam nadzieję, że następne spotkanie Okrągłego Stołu branży rozpocznie się od przeczytania tego tekstu i dyskusji nad możliwością wdrożenia propozycji.

Gdyby jakiś podpunkt był niejasny, to bardzo chętnie wezmę udział w spotkaniu i wyjaśnię jak należy do niego podejść.

Literatura